Prolog

Wbiłam paznokcie w jego umięśnione plecy czując jego ciepły oddech na mojej szyi. Wysunął język, by zatoczyć nim kilka drobnych kółek na mojej skórze, a następnie złapał ją delikatnie w zęby zasysając i pozostawiając na niej fioletowy ślad. Jęknęłam cicho i przymknęłam powieki wyginając się pod nim w łuk. Z każdą chwilą miałam na niego coraz większą ochotę. Pragnęłam, by zajął się mną należycie, lecz jemu wcale nie spieszyło się do tego. Widziałam, że przyjemność sprawia mu droczenie się ze mną. Podniósł się na wyprostowanych ramionach i spojrzał na mnie spod na wpół przymkniętych powiek ciężko dysząc. 

"Gotowa?". Wymruczał cichym, niskim głosem, który przyprawił mnie o dreszcz podniecenia. Przytaknęłam delikatnym gestem głowy i nie musiałam wiele czekać. Złapał moje nogi w kostkach podnosząc je do góry i oparł je o swoje barki pochylając się nade mną. Wszedł we mnie mocnym i pewnym ruchem, na co jęknęłam głośno zaciskając dłonie na satynowej pościeli pode mną.

"Cholera!"

Z trudem nabierałam powietrza w usta czując jak cała drżę, a jego ruchy z każdą chwilą stają się szybsze. Miał przymknięte powieki i lekko uchylone wargi, spomiędzy których co jakiś czas wydawał słabe jęknięcie. Jego nabrzmiały penis penetrował mnie w środku i nie było mowy o czułości czy delikatności. Można powiedzieć, że Justin mnie po prostu pieprzył. 

Wolną dłonią złapał moje ciemne włosy w garść i delikatnie odchylił moją głowę powodując, że wyjęczałam jego imię. Uśmiechnął się pewny siebie i zwolnił swoje ruchy. Wchodził we mnie powoli, lecz głęboko. Robił to dokładnie i pewnie.

"Podoba ci się, Maleńka?". Wymruczał, zanurzając się we mnie i przegryzając dolną wargę.

"T-tak..uwielbiam to, Justin...". Wyjęczałam i zacisnęłam dłonie na jego przedramionach, pozostawiając na skórze zaczerwienione ślady moich palców. Czułam, jak pot wstępuje na moje czoło i dekolt, a oddech zwalnia stając się niezwykle głęboki. Przymknęłam oczy i poczułam zadziwiająco przyjemną falę rozkoszy wędrującą od moich lędźwi ku górze. Zatrzymała się na moich policzkach zalewając je rumieńcem. Jęknęłam głośno i spojrzałam na chłopaka, który z fascynacją obserwował jak moje ciało wygina się w łuk.

"J-jestem blisko..". Słabe słowa wypłynęły z moich ust na chwilę przed wyczekiwanym orgazmem, który zawładnął każdą komórką mojego organizmu. Krzyczałam z przyjemności pozwalając Justinowi na jeszcze szybsze ruchy bioder.

"Ja też..". Jęknął przegryzając mocno wargę i wykonał kilka ostatnich ruchów zanim wydyszał z trudem moje imię, dochodząc w środku. Przez moment poruszał się jeszcze powoli pozwalając sobie na doskonały finisz, po czym wysunął się ze mnie opuszczając moje drżące nogi na pościel i położył się obok mnie kompletnie pozbawiony sił. 

"To było niezłe, Maleńka". Wymruczał pełen uznania i złożył na moim rozgrzanym policzku drobny pocałunek. Uśmiechnęłam się delikatnie i zamknęłam oczy. Właśnie uprawiałam z nim seks. Bizzle mnie zdobył.