[Kylie's POV:]
Obudziłam się w okolicach godzin południowych w niezwykle wygodnym łóżku. Satynowa narzuta otulała moje ciało, odziane tylko w bieliznę. Przeciągnęłam się i leniwie podniosłam, rozglądając się po pokoju. Byłam u Twista. Nie do końca byłam pewna tego, co zdarzyło się poprzedniej nocy, lecz pamiętałam, że bawiłam się naprawdę dobrze. Nie wiedziałam nawet, o której wróciliśmy z klubu. Przemaszerowałam przez pomieszczenie. Owinęłam się jego granatowym szlafrokiem, który leżał na szafce i przewiązałam paskiem w talii, po czym ruszyłam w stronę łazienki. W krótkim czasie doprowadziłam do porządku moje włosy, nałożyłam na twarz delikatny makijaż i po wzięciu prysznica ubrałam swoje ciuchy. Gdy byłam już gotowa, ruszyłam na parter, gdzie napotkałam Lil Twista leżącego na sofie. W dłoniach miał pada od Playstation, a na ekranie telewizora toczyła się zawzięta walka, w której brał udział. Pokręciłam głową uśmiechając się delikatnie i podeszłam do niego od tyłu. Objęłam go ramionami i przysunęłam się, zostawiając na policzku ślad moich lekko wilgotnych warg. Zadrżał, widocznie wystraszony; musiał nie usłyszeć, jak schodzę po schodach. Odwrócił w moją stronę swoją twarz i połączył nasze usta w czułym pocałunku, odkładając grę na drugi plan.
"Dzień dobry, ślicznotko". Powitał mnie jego niski głos, na co uśmiechnęłam się jeszcze szerzej i wsunęłam na wolne miejsce obok niego pozwalając się objąć ramieniem. Byliśmy ze sobą od dwóch, może trzech miesięcy i nie sądzę, by był to związek na całe nasze życie. Należeliśmy do tej samej paczki znajomych i wyszło jakoś kompletnie naturalnie, że zaczęliśmy się spotykać. Pasowało mi to. Twist był cholernie czuły, sprawiał, że czułam się przy nim jak księżniczka. Traktował mnie wyjątkowo, byłam dla niego najważniejsza i nie widział poza mną świata. Wsunęłam się pod jego brodę i wtuliłam w szyję, która pachniała cudownymi perfumami. Przymknęłam powieki i zamruczałam słodko.
"Wyspałaś się?". Przytaknęłam gestem głowy i podniosłam się zerkając na niego. Uśmiechał się, budując pomiędzy nami bardzo romantyczną atmosferę. Przez dłuższą chwilę po prostu się na siebie patrzyliśmy.
"Wybierasz się ze mną dzisiaj do klubu?".
"Chętnie. Wrócę do domu i ogarnę parę rzeczy. O ósmej powinnam być gotowa". Odpowiedziałam spokojnym tonem powoli wysuwając się z jego objęć. Wiedziałam, że jest już około pierwszej, więc powinnam się zbierać. Podniosłam się i pocałowałam go na pożegnanie, po czym powoli wyszłam z domu i ruszyłam spacerem do siebie.
Punktualnie o ósmej podjechał po mnie Lil Za, jeden z najlepszych przyjaciół mojego chłopaka. Pożegnałam się z siostrą, z którą aktualnie mieszkałam i ruszyłam do czarnego Porsche. Otworzyłam drzwi i usiadłam na przednim siedzeniu, kładąc dużą, skórzaną torbę na swoich kolanach. Zapięłam pas bezpieczeństwa.
"Cześć Za". Powiedziałam spokojnie i posłałam mu uśmiech. Otworzyłam małe lusterko, które znalazłam w torebce i pomalowałam swoje usta błyszczykiem w brzoskwiniowym kolorze. Chłopak wymamrotał krótkie przywitanie pod nosem i ruszył z piskiem opon z mojego podjazdu. Jechaliśmy bardzo szybko, zwalniając dopiero przy wjeździe na parking naszego ulubionego klubu. W Karmie czuliśmy się jak w drugim domu. Bardzo często zamykano wejście, więc nikt niepowołany nie mógł zepsuć nam imprezy. Poza tym zarówno wystrój, jak i DJ były bardzo w naszym stylu. Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę wielkich, szklanych drzwi. Ochrona otworzyła je przed nami i dostaliśmy się do hallu, z którego ruszyliśmy po schodach w dół. W podziemiach znajdowała się ogromna sala, w której tańczyli ludzie. Z niej, na lewo podążyliśmy do vip room'u, gdzie czekali na nas Twist, Bizzle, Khalil i paru innych chłopaków. Przywitałam się ze wszystkimi i usiadłam na czerwonym fotelu, zamawiając dla siebie kolorowego drinka.
"Ayo, Twist, pilnuj swojej panienki, bo wygląda zajebiście dobrze!". Krzyknął któryś z nich, na co zachichotałam wesoło, spoglądając na swojego chłopaka. Wyglądał na zdenerwowanego, zacisnął dłonie w pięści i wcisnął pomiędzy swoje usta grube cygaro, z którego sączył się dym. Jego spojrzenie wyrażało "zamknij się, idioto", ale widziałam, że nie chce pokazywać swojej zazdrości.
"Cholera, masz rację, dziewczyna jest gorąca". Dodał Khalil powodując, że zarumieniłam się. Rozbawił się i poklepał mnie dłonią po plecach. Upiłam łyka drinka i zaobserwowałam, że Twist podnosi się ze swojego miejsca, mamrotając coś pod nosem i wychodzi z vip roomu zostawiając nas w niezręcznej ciszy.
"Cóż, chyba mu się nie spodobało..". Szepnęłam, by rozładować atmosferę i już po chwili chłopcy zapomnieli, że cokolwiek się wydarzyło.
Kilkanaście drinków później z trudem trzymałam się na nogach tańcząc w wysokich szpilkach. Nie miałam zbyt mocnej głowy, a piliśmy dzisiaj dużo i często. Świętowaliśmy sukces Bizzle'a, udało mu się nagrać pierwszy legalny singiel. Oplotłam dłonie wokół jego karku i uśmiechnęłam się uroczo. Poczułam jego ręce na moich biodrach więc poruszałam nimi na boki w rytm piosenki i odchyliłam głowę do tyłu chichocząc.
"Jeszcze raz Ci gratuluję...". Mój głos wpłynął wprost do jego ucha, gdy pochyliłam się, by wyszeptać mu to. Uśmiechnął się. Uwielbiał komplementy i z chęcią je przyjmował. Lubiłam go za to, że wciąż wydawał się niezwykłym wyzwaniem i tak naprawdę niewiele o nim wiedziałam.
"A ja jeszcze raz Ci bardzo dziękuję, Maleńka". Wymruczał w odpowiedzi, a gdy utwór zmienił się na wolniejszy przysunął mnie do siebie w mocne objęcie, podtrzymując mnie ramieniem w talii.
"Maleńka? Huh, nie czujesz się zbyt pewnie wobec mnie?". Zapytałam odchylając się nieco do tyłu. Jego twarz przylgnęła do mojej szyi, którą omiótł czubkiem swojego nosa, zaciągając się moim zapachem. Oparł czoło o moje czoło i oblizał powoli wargi.
"Gdybym chciał, mógłbym Cię mieć od razu".
Od razu? Och, na pewno... Poczułam się urażona, lecz chciałam kontynuować tą rozmowę. Ciekawiło mnie, co jeszcze powie. Lubiłam droczyć się z chłopakami, szczególnie gdy byli pewni siebie. Złapałam się nieco mocniej jego karku i przegryzłam lekko dolną wargę, obserwując go spod przymkniętych powiek.
"Wątpię, byś mógł mieć mnie kiedykolwiek, skarbie".
Jego uśmiech się poszerzył i przez chwilę miałam wrażenie, że niemalże śmieje się z moich słów. Wsunął mnie w swoje objęcia jeszcze mocniej. Nasze ciała przylegały do siebie ciasno, a ja czułam, jak nieco drżę, pod wpływem tej niewielkiej odległości pomiędzy nami. Bałam się, że Twist zobaczy ten niewielki flirt. Gdy się zdenerwował, a szczególnie w temacie mojej osoby, bywał nieobliczalny. Jego chorobliwa zazdrość już nie raz przysporzyła nam problemów.
"Doskonale wiesz o tym, że gdyby nie Twist, już dawno pieprzyłbym Cię w vip roomie..". Jego niski, nieco zachrypnięty głos powodował, że moje nogi miękły. Spojrzał na mnie z pewnym siebie uśmiechem. "Spokojnie Maleńka, oddychaj...".
Zaśmiałam się słysząc słowa, które dodał po chwili i chciałam wycofać się z tego objęcia. Nie było to jednak w planie Bizzle'a. Wciąż przytrzymywał mnie mocno, oddychając spokojnie wprost do mojego ucha.
"Nie jesteś na tyle odważny, by mnie zdobyć". Odpowiedziałam mu i wyplątałam się z jego ramion, chwytając jego dłoń i delikatnie pociągając go za sobą do baru. Zamówiłam dwa shoty kamikaze - jeden dla mnie, jeden dla niego i już po chwili otrzymaliśmy kieliszki z niebieskim płynem. Spojrzałam na chłopaka uśmiechając się.
"Wypijmy za to". Powiedział do mojego ucha, stojąc za mną i sięgając po swój alkohol.
"Za to, że mnie zdobędziesz?"
"Za to, że mi się oddasz". Uśmiechnął się łobuzersko i podniósł kieliszek w moją stronę. Sięgnęłam po ten drugi i z odwagą stuknęłam szkłem o szkło, upijając kolorowy trunek na raz. Chłopak zrobił to samo. Nagle pojawił się koło nas Twist.
"Ayo, Bizzle, dzięki, że się nią zająłeś. Wracamy do domy, Kylie".
Jego słowa zabrzmiały jak polecenie. Byłam nieco wstawiona, więc poczułam się bardzo odpowiedzialna za to, że muszę pozbierać swoje rzeczy i iść do jego samochodu. Nie było go z nami przez całą imprezę, a nagle pojawił się i chce wracać, więc muszę to zrobić. Ruszyłam do vip roomu, z którego wzięłam moją czarną ramoneskę i torbę, pożegnałam się z chłopakami i ruszyłam w stronę schodów prowadzących do hallu. Wspięłam się na górę, a tuż przed drzwiami złapał mnie Bizzle.
"Do zobaczenia następnym razem, Kylie. I do jutra, Twist"
"Na razie, bracie". Mój chłopak podał dłoń do szatyna i pożegnali się jak najlepsi przyjaciele. Bizzle puścił do mnie oczko i już po chwili byłam prowadzona do samochodu Twista. Zapięłam pas bezpieczeństwa, siadając na przednim siedzeniu i spojrzałam na bruneta, który zajmował miejsce za kierownicą. Byłam ciekawa, gdzie był przez te kilka godzin, lecz bałam się zapytać. Wiedziałam, że gdyby chciał, powiedziałby mi co robił i dlaczego nie dawał znaku życia. Z drugiej jednak strony cieszyłam się, że wyszedł. Pierwszy raz od dawna miałam okazję bawić się na imprezie z innym chłopakiem i nie miałam lęku, że za chwilę pojawi się Twist, który prawdopodobnie rzuci się na tego drugiego i, jak lubił twierdzić, pokaże mu, dlaczego nie wolno dotykać jego dziewczyny. Westchnęłam i oparłam głowę o szybę. Po kilku minutach drogi moje powieki opadły i zasnęłam.
Dlaczego to jest takie ciekawe, co? Huh, jak się rozdział skończył, to pożałowałam, że tak szybko to czytałam. Jejciu, kobieto masz talent do pisania, serio, he. Co jeszcze.. A, jesteś chyba jedyna autorką ff, którą czytam, która pisze dialogi w " ". Serio, ale jakoś nie przeszkadza mi to zbytnio.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dalszym pisaniu, czekam z niecierpliwością na następne asdfghjkl
@jolobizzle
podoba mi się, ciekawie zapowiada się fabuła, oby tak dalej ;)
OdpowiedzUsuńkocham to <333
OdpowiedzUsuńomg to jest świetne ff takie inne. wymyśliłaś ciekawą fabułę, nie mogę się doczekać co dalej x @swaguje
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu prologu spodziewałam się czegoś trochę innego, ale zaskoczyłaś mnie i fajnie, nie jesteś przewidywalna. Niewiele mogę jeszcze powiedzieć o fabule, bo w sumie niewiele nam zdradziłaś, ale to przecież dopiero pierwszy rozdział. Czekam niecierpliwie na kolejny i życzę weny :)
OdpowiedzUsuń+zapraszam do siebie http://arrangement-fanfiction.blogspot.com
boże to jest meeeeega kiedy nowy?
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Coś zupełnie innego. Z niecierpliwością czekam na drugi rozdział!
OdpowiedzUsuńliczę na to, że Już niedługo dodasz kolejny rozdział, bo opowiadanie jest ekstra! naprawdę
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. kiedy nowy rozdział? Bizzle JNDAJNDKASLDNAKJ on jest DKJSJAKLDKSALKDALN *____*
OdpowiedzUsuńboże kiedy nowy kochanie? nie wiem jak się z Tobą skontaktować ani nic. mam nadzieję, że będziesz to pisać dalej, że to tylko taka chwilowa przerwa... ;c
OdpowiedzUsuń